Panda i Zając Günlüğü, 27 Tem 18

Przepraszam ale muszę się wyżalić, bo zaraz chyba umrę z bólu i szaleństwa. Nie wiem co się ze mną dzieje, ostatnio moja anoreksja wbiła chyba na jakiś wyższy level eh, doszły jakieś dziwne napady (Hm) głodu? nie wiem... Dzisiaj drugi raz mi się zdarzyło niekontrolowanie rzucić na jedzenie mimo że nie chciałam i sprawiało mi to ból, nie patrzyłam nawet na to co jem (bylam w tak dziwnym stanie, że gdyby ktoś położyłby przede mną psie gówno to pewnie i to bym w siebie wmusiła) nie ogarniam tego, nie chce tego to mnie rozłożyło na łopatki psychicznie i fizycznie. Za pierwszym razem nie potrafiłam wcale się ogarnąć i mimo okropnego bólu i niemożności ruszenia pchałam w siebie do oporu wszyściutko (samych borówek amerykańskich pochłonęłam z kilka kg i w sumie od nich się zaczęło) później niesamowicie cierpiałam przez kilka dni aż jakoś mnie ogarnął przymusowy detox a teraz leżę zalewając się głupio łzami na podłodze, nie mając siły doczołgać się do toalety. Wie ktoś może jak sobie z tym poradzić? Zabijcie mnie, to by było na tyle i przepraszam was za te moje smęty, musiałam się pozbyć tej goryczy... Peace, dobrej nocy

15 Destekçi    Destek   

Yorumlar 
<tuli> A czy ostatnio zaczęłaś jeść trochę więcej niż do tej pory? Moje doświadczenie jest niestety takie, że organizm niedożywiany przez długi czas, kiedy zacznie czuć, że wreszcie jest więcej pokarmu, raczej nie będzie grzecznie chciał jeść z tygodnia na tydzień o 100 kcal więcej... 😔 Tylko zaczyna wariować. Jak miałam takie napady, to też jadłam ze łzami w oczach i nie mogłam tego powstrzymać, myślałam, że mi żołądek pęknie. Bardzo chciałam wymiotować, ale nie umiałam i umierałam przez parę godzin z bólu. (zjadłam wtedy naraz dwie duże pizze, pięć skrzydełek z kurczaka, cztery słodkie rożki z ciasta z pizzy z krówką i sosem śmietanowym, pół litra oranżady, dwie tabliczki czekolady). Poza tym przez dwa miesiące jadłam cukierki czekoladowe praktycznie non stop od rana do wieczora. Mam wrażenie, że na pierwszym etapie wychodzenia z niedożywienia to jest nieuniknione. 😞 Dopiero potem, kiedy organizm się nieco podratuje, to można siłą woli przerywać takie napady, bo potrafią zdarzać się dalej, mówi o tym Agaciasta tutaj: https://youtu.be/PTSBFv0vy3Q 
26 Tem 18 üye tarafından: Fronciara
PS Troszkę pomogła mięta, kiedy tak leżałam, zwijając się z bólu... Ale bardziej nawet o tyle, że było mi bardzo smutno i bardzo źle, a to było ciepłe i uspokajające. 😞 
26 Tem 18 üye tarafından: Fronciara
I to jest rzeczywiście bardzo specyficzne uczucie, lepiej bym tego nie określiła niż „hm? głodu”, bo to jest jakieś takie uczucie jak z głębin, jakby to, że teraz jesz, nie było w stanie w żaden sposób zaspokoić niedostatku z wielu miesięcy... Ten głód jest jak zimny ogień, jednocześnie tępy (wcale nie jakiś gorączkowy, pośpieszny, jak to jest u zdrowych osób, którym np. cukier spadnie w jakiś czas po posilku) i obezwładniający (jesz, co popadnie i jesz bez nasycenia - uczucie sytości NIE NADCHODZI, mimo że jesz kilogramy jedzenia, przestajesz jeść tylko dlatego, że nie masz już fizycznie siły jeść, a żołądek boli, jakby miał się rozerwać). 
26 Tem 18 üye tarafından: Fronciara
Tak jakby ;/ weszłam z kaloryką na mniej więcej 1450. Właśnie ja też nie potrafię wymiotować, przez lkkl co jeszcze bardziej cierpię, bo nawet zmuszając się do tego rezultaty są mierne a ja bardziej wyniszczona. Mój podobno wklęsły brzuch zamienił się w piłkę lekarską, eh tyle miesięcy nie jedzenia słodyczy itp poszło się chrzanić a najgorsze jest to, że dalej mnie to trzyma i jadłabym i jadła, mimo bólu i cholernych wyrzutów sumienia (na szczęście nie mam siły) Jakiś okropny głos karze mi jeść a raczej wszystko odkurzać a ja nawet tego nie lubię.. Spróbuję się ogarnąć i juz nigdy w9qt3tju więcej temu nie da. Fronciara dziękuje i tuli tuli, postaram się ogarnąć i sprawić by to był ostatni kompuls w moim miernym zbyciu  
26 Tem 18 üye tarafından: Panda i Zając
Przepraszam za błędy ale ból przyslania ekran, postaram się doczolgac do kuchni i zrobić te mięte ^^ 
26 Tem 18 üye tarafından: Panda i Zając
Pandzia <tuli mocno>, ja tylko jeszcze raz Cię uprzedzam, że z mojego doświadczenia wynika, że kompulsom można przeciwstawiać się siłą woli tylko po pewnym czasie odbudowy organizmu (u mnie takie kompulsy, którym potrafiłam zapobiegać lub przerywać ich ciągi, pojawiły się dopiero po odzyskaniu okresu!) Więc moja rada - a tam rada, moja prośba 🙏🏻 do Ciebie jest taka: nie obwiniaj się za to obżarstwo. Nie masz winy, bo nie masz nad tym kontroli i nie możesz mieć - na razie. Póki masz w głowie ten głos, który każe jeść, póki coś cię trzyma i każe ci jeść i jeść; póki nie będzie tak, że już przez pewien czas czujesz się normalnie i nie ma już tego głosu, aż nagle bum - znowu się pojawia - dopóty jesteś usprawiedliwiona i wolna od winy. Jestem pewna, że da się to biochemicznie wytłumaczyć, strzelam w zaburzenia stężeń leptyny i greliny po długotrwałe utrzymującym się sporym deficycie.  
26 Tem 18 üye tarafından: Fronciara
O tak, dokładnie taki to głód, najgorszy z możliwych. Ten głód rozwala Cię fizycznie i psychicznie szybciej niż cokolwiek innego. Nikomu nie życzę tego, by musiał się z tym mierzyć, no chyba że ktoś szuka piekła na ziemi to tak, wtedy można mu to polecić...  
26 Tem 18 üye tarafından: Panda i Zając
I potraktuj ten głos i to obżarstwo jako Twojego sprzymierzeńca - to jest powrót do zdrowia! Jeśli chodzi o brzuch, to zapewniam, że długo jeszcze nie będzie na nim odkładał się tłuszcz - jest wzdęty i okrągły, bo jest w nim teraz olbrzymia objętościowo ilość pokarmu. Pomyśl, gdybyś włożyła do reklamówki to jedzenie, które zjadłaś, to nadal byłaby płaska? 😅 Poza tym wydzielają się gazy trawienne, gromadzi się też woda w organizmie... To nie tłuszcz, organizm nie wykorzysta zresztą nawet w połowie energii z tego pokarmu, bo nie jest w stanie, przepchnie to przez jelita i zobaczysz, co za monstrum drugą stroną wyjdzie, haha. 🙈💩 A propos: ja w okresie obżerania się - regeneracji, potrafiłam wypróżniać się nawet cztery razy dziennie lub więcej.  
26 Tem 18 üye tarafından: Fronciara
Swoją drogą, założę się, że masz teraz bardzo wypukłą górną część brzucha (tam, gdzie żołądek) i wciąż bardzo wklęsłą dolną (jelita). Będziesz mogła obserwować, jak ta gula stopniowo przemieszcza się w dół w miarę trawienia. 😄 Bo jestem pewna, że dziś nie zmrużysz oka, niestety. 😕 
26 Tem 18 üye tarafından: Fronciara
Eh no mam nadzieje że jak najszybciej uda mi się to kontrolować, mam już serdecznie dość tych wszystkich skutków anoreksji: brak okresu, łamliwosc kości, leukopenia, pogłębienie problemów sercowych, hipoterapia z jej cholernym następstwem lanugo, puchnięcie, zaraz będę też lysa bla bla itd nie licząc już tych psychicznych a teraz jeszcze doszły kompulsy. Normalnie z deszczu pod rynne, eh mam coraz większą ochotę by zakończyć to wszystko, wyręczyć Hadesa i przeciąć za niego te delikatną nić życia...  
26 Tem 18 üye tarafından: Panda i Zając
Wiesz, miałam nie wstawiać na razie zdjęć sylwetki, ale może zrobię wyjątek dla Ciebie i innych dziewczyn, które boją się przytycia po niskokalorycznej diecie i wstawię jutro porównanie między grudniem i dzisiaj. Może to będzie jakoś zachęcające, bo będzie można sobie zwizualizować, jakiego przytycia mniej więcej u siebie się spodziewać (wiadomo, że to indywidualna sprawa i zależy m.in. od punktu wyjścia - ja rozpoczynając zdrowienie byłam dopiero na początku niedowagi, a nie skrajnie wychudzona- i dalszej strategii działania - trening siłowy to cudo!) - i że być może to całe nabieranie tłuszczu nie jest tak straszne, jak się wydaje. 
26 Tem 18 üye tarafından: Fronciara
Dokładnie tak on wygląda haha, myślisz że gdybym wyszła z nim na wierzchu teraz na ulicę to ludzie wzięliby mnie za jakąś Karynke z 500+ w środku? W sumie to bardziej czuje się jak ludzie z Predatora po wymianie śliny z obcym. Mam tak rozwalony metabolizm Froncia, że boję się iż u mnie nie będzie tak kolorowo z tym wyoróżnianiem :c  
26 Tem 18 üye tarafından: Panda i Zając
A póki co, to polecam profil tej dzielnej dziewczyny, która też miała dość anoreksji: https://www.instagram.com/avocalova 
26 Tem 18 üye tarafından: Fronciara
I wiem, że jeszcze długo, długo będziesz patrzeć z podejrzliwością na wszystko, co do tej pory kojarzyłaś z tyciem (a więc przede wszystkim to, co tłuste - bo wysokokaloryczne i to, co słodkie - bo cukier to tycie), a jeść to będziesz w olbrzymich ilościach podczas napadów z rozpaczą i potem męczyć się z wyrzutami sumienia aż do kolejnego napadu. Wiem, że to tak prosto nie działa, że możesz sobie powiedzieć: „hej! to głupie myślenie! nie będę tak myśleć!”, ale trzeba pracować nad takimi myślami. Tłuszcze są bardzo potrzebne w organizmie i nie podnoszą poziomu insuliny, więc nie przyczyniają się tak do tycia, jak węglowodany. Co z tego, że mają wiele kalorii, można jeść na lchf o wiele więcej kalorii niż na hclf i wciąż chudnąć. Znowu cukier... Cukier szkodzi przede wszystkim w nadmiarze i przy braku aktywności fizycznej. Cukier to wcale nie tycie, jeśli się nie przekracza zapotrzebowania energetycznego; nie ma co się katować za jedzenie cukru tylko i wyłącznie z tego tytułu, że jest cukrem i ileśset artykułów ze „zdrowie.onet.pl” straszyło nim jak czarną wołgą. Trzeba każdą swoją myśl rozpracowywać, rozmawiać ze sobą, negocjować, aż w końcu zmieni się sposób myślenia, aż strach i lęki miną. 
26 Tem 18 üye tarafından: Fronciara
Dziękuję Fronciu, nie wiem co bym bez Ciebie zrobiła. Nadal mam dość spaczone myślenie, brzuch jak po kontakcie z obcym i duży zapas bólu ale też lepsze samopoczucie i mały zastrzyk cennych informacji dzięki Tobie. Co do ładnego tycia eh moim marzeniem jest wyjść z choroby bez utuczenia jak świnia na rzeź, obalająca się o własny tłuszcz. A co do treningu siłowego szczerze powiedziawszy boję się go, na obecną chwilę nie mam siły nawet kopnąć mocniej piłki (mimo że wcześniej byłam jedną z lepszych w tej dyscyplinie) czy nawet chodzić trochę szybciej niż taki ślimak a to wydaje się takie ciężkie i trudne + teraz na moją aktywność wpływ mają moi rodzice a oni mi nawet spacerować zabraniają i chcą jak najszybciej mnie gdzieś zamknąć eh. Zazdroszczę Ci Fronciu jesteś mądra, śliczna i udało Ci się ładnie z tego wyjść. W każdym razie dziękuję Ci za wszystko i obiecuję że jak tylko będę mogła dostaniesz ode mnie najlepszą czekoladę jaką uda mi się znaleźć i chętnie wyciągnę Cię na jakieś jedzonko/kawę do wyboru do koloru haha 
26 Tem 18 üye tarafından: Panda i Zając
wilczy głód, poczytaj o tym na blogu u wilczogłodnej 😘 
27 Tem 18 üye tarafından: fabregasowa
Pandziu trzymaj sie słońce 😟🤗. Mając otwartą głowę i wsparcie dasz radę ze wszystkim. Ucz się od fronci - jej sie udało odbić wierzę, że tobie tez się uda. 
27 Tem 18 üye tarafından: Bunnymon
Przytulam CIę strasznie mocno. Bo przecież tego Ci trzeba. Na początku tyle,żeby ktoś był.Nic nie trzeba mówić. CHodzi o to,żeby na wszelki wypadek obok był ktoś, kto pomoże Ci 'połknąć" ten ból i strach. Czujesz się źle, i chcesz się ukarać,żeby sobie udowodnić jakim "g***" jesteś. I sama robisz sobie krzywdę. Często ten 'wilczy' głód to tak naprawdę głód emocjonalny, choć nie przeczę że fizyczny też oczywiście. Chciałabym przekazać wziąć połowę tego bólu i szaleństwa emocji,żeby było ci łątwiej. Jak z Fronciarą podzielymy będzie 1/3, a z tym damy radę. DObrze,że piszesz i możesz choć tak częśc tego ciśnienia z siebie upuścić. 
27 Tem 18 üye tarafından: sara_wwa

     
 

Yorum Gönder


Yorum göndermek için oturum açmanız gerekmektedir. Oturum açmak için Buraya tıklayın.
 


Panda i Zając Kilo Geçmişi


Uygulamayı al
    
© 2024 FatSecret. Tüm hakları saklıdır.