oleksianka Günlüğü, 04 Kas 22

Przeważnie upadamy przez innych. Popychają, podkładają nogę, walą w głowę... Upadak to dobry powód, żeby wstać, wyprostować się i ruszyć swoją drogą. Zapomnieć. Powodzenia! 

Ja Ci nie pomogę, nie jestem psychologiem. Ale wiem jedno, jak człowiek uświadomi sobie schemat tzn co się zadziało i dlaczego, to jest prościej z tym walczyć. Tylko, że nie mówię tutaj o jednej bitwie. To będzie raczej kampania wojenna. I walki przegrane też będą, bo te nasze demony wracają czasami jak bumerangi. Moja jedyna rada, to spróbuj spojrzeć na odchudzanie bardziej holistyczne. Bo odchudzanie to nie tylko to co jesz. To również sen, stres, relacja ze światem i nasze demony niestety też. Polecam kanał na YT metoda Oli. Ściskam Cię mocno 🤗🤗🤗😘 

Silver masz całkowitą rację ale czasami to już nie chce się podnosić. Czasami człowiek się poddaje i nie ma już siły. 

W każdej sytuacji szukaj iskierki, która pozwoli rozpalić płomień i nabrać sił. Taka iskierka jest zawsze, dostrzeżesz ją nawet podczas najczarniejszej nocy. 

Mój luby powiedział dziś, że w życiu nie zawsze cel jest tak istotny, jak droga, którą przebyliśmy i to, w jaki sposób nas ona ukształtowała. Pomyśl sobie, jak wpłynęły na Ciebie te wydarzenia, że dzięki nim jesteś w tym, a nie innym miejscu i na pewno dużo silniejsza i fajniejsza niż kiedyś :) niestety to właśnie te najtrudniejsze doświadczenia najbardziej nas kształtują. Ja w takie trudne dni włączam od razu jakąś energetyczną playlistę typu workout i biorę się za sprzątanie. Endorfiny się produkują, chata czysta, myśli rozgonione, satysfakcja level milion - polecam :) choć czasem warto dać sobie troche czasu, by potaplać się w rozpaczy, przeżyć. Masz pełne prawo czasem czuć się źle! Trzeba tylko uważać, by zatrzymac się w odpowiednim momencie. Uszy do góry, cycki do przodu. Będzie już tylko lepiej :*  

Dzięki Klopsik1 zwróciłaś mi uwagę na to co niby jest oczywiste, a jednak tego nie dostrzegłam. Rzeczywiście odchudzanie to nie tylko redukcja i ćwiczenia. Trzeba o tym pamiętać. Może nie jesteś psychologiem ale Twoje słowa bardzo mi pomogły. Poczułam spokój. Rzeczywiście jedna przegrana bitwa nie oznacza totalnej porażki.  

Silver masz rację. Zawsze jest to coś co nam daje siłę.  

Pomidor 12. Czytając Twój wpis od razu na mojej twarzy pojawił się banan 😊😊😊. Zawsze też innym powtarzam starą prawdę nie ma tego złego co by na lepsze nie wyszło. Zobacz, Pomidor 12, sobie zapomniałam tego powtórzyć. Lekarzu lecz się sam!!! 😊😊😊 

Chinczycy mowili,że szczęście to 33%nieba (los/przeznaczenie),33%człowieka(to kim jesteś,to co od ciebie zależy) i 33% ziemi (otoczenie,kraj w którym mieszkasz,nazwisko,które nosisz,feng shui itd.) Odniosę się do nieba: istnieje 1/3 % szans,że to wina cofającego Merkurego odpowiedzialnego za konunikację w Baranie…,ktorego opiekunem jest Mars…planeta wojny😎 Istnieje 1/3% szans,że jesteś normalnym człowiekiem,który odczuwa emocje i w chwilach zwątpienia jesz. Bo jak dziecko płakało to mama karmiła. Chroniła. Jemy,aby czuć się m.in bezpiecznie (podświadomość). A istnieje 1/3% szans,że powinnaś być teraz na slonecznych Malediwach a nie w jesiennej depresyjnej Polsce,gdzie Ci po prostu spadl poziom witaminy D. i koniecznie go codziennie uzupełniaj!(polecam Vigantol)😘😘😘 

Nigdy się nie poddawaj. Z ciężkim plecakiem trudniej wejść na górę ale wtedy człowiek tym bardziej cieszy się widokiem 

Dzięki Kaateya, myślę, że to wszystko zebralo się razem i spowodowało, że zapadłam się gdzieś głęboko w ciemnym miejscu. 😞😞😞 Tak najbardziej to pasują mi te Malediwy 😊😊😊😊👍....a Vigantol już kupiłam!!!!! 😘😘😘😘 

Masz rację my24hours, najważniejsze to nie poddawać się!!! Dzięki! 😊😊😊 

Tulę mocno i wiem co to znaczy jeść jakby żołądek nie miał dna🤦🏽‍♀️ Mi bardzo stary mądry lekarz doradził pić do końca życia wit.D (8tys. Jednostek-8kropel jesli to jest wlasnie vigantol) oraz do tego Dolomit vis-magnez+wapń( ktory jest lekiem a nie suplementem) i po 5tabletek dziennie. Wit.D sie nie kumuluje… Bylam 3tyg w slonecznej Portugalii,po miesiacu zbadalam poziom wit.D i bylam na pograniczu czlowieka z depresją🙈 Taki zestaw ma znaczenie m.in przeciwdepresyjne,przeciwzmeczeniowe i wiele wiele innych. Niestety zyjemy w kraju w ktorym pol roku jest ciemno i brak wit.D degraduje nasz organizm i wyjalawia.  

Kaateya, nie do końca masz rację - witamina D jest bardzo ważna, ale nadmiar szkodzi. Hiperkalcemia, łamliwosc kości, rozwalone nerki, problemy jelitowe, etc. Nie dajemy porad medycznych, szczególnie dotyczących leków w necie, bo te nie są uniwersalne. Najpierw badanie poziomu witaminy, potem sugerowane przez lekarza suplementowanie.  

A mi lekarz powiedział, że nie jestem w stanie przedawkować Wit.D. Przez cały rok biorę 10tys jednostek. Czuję się o niebo lepiej. 

Ja też wszystkim się przejmuje, wszystko analizuje. Męczy mnie to i nie rozumiem osób ale jednocześnie zazdroszczę tym, którzy umieją mieć wszystko w czterech literach. Lubię się zaszyć w domu i jeść. 

AioChan tak jak piszesz- najpierw badanie a pozniej dawkowanie. Ja badania robilam wielokrotnie i mi spada do poziomu 20 bez jej stosowania. Takze u mnie 8tys dla prawidlowego funkcjonowania,a Oleksianka wg ulotki + badania i konsultacja❤️ Rady z internetu mam nadzieje,ze kazdy bierze z rezerwą🙏🏻 

Kaateya, klopsik1, AoiChan ja myślę że każda z Was ma po trochę racji. Witamina D jest ważna, depresja w takie ponure dni łapie każdego i trzeba się suplentować. Teraz słyszałam że nie można przedawkować Wit.D ale może na ważki wypadek zrobię sobie badania. 

wojtowniczka myślę że nie ma takich ludzi którzy mają wszystko w czterech literach. Uważam że różnimy się tym że jeden sobie z tym radzi w taki, a drugi w inny sposób. Oczywiście to tylko moje zdanie. 

Oleksianka poznałam ludzi, którzy naprawdę są źli i egoistyczni. Poza tym mamy również na świecie wiele psychopatów i socjopatów. Mało kto żałuje.